A Revolução dos Cravos

Abril de 1974. O tempo avançava sem tréguas e Portugal, seguro pela mão da ditadura desde o início dos anos 20, parecia não dar por isso. O país sufocava numa espessa atmosfera de propaganda nacionalista-direitista generosamente polvilhada com água benta. Quanto tempo tinha passado? Pode contar, mas sempre demasiado...

Abril de 1974. Muitos portugueses pressentiam a viragem que se avizinhava, mas absolutamente ninguém sabia explicar o que seria e muito menos quando chegaria. Mas estava a chegar...

A vida parecia seguir o seu próprio ritmo, as pessoas iam para o trabalho, faziam compras, faziam planos, mas tudo parecia abrandar, cada passo era mais longo, cada passo mais duro, costava mais energia.... Como uma bola atirada contra uma parede, num momento parece ficar imóvel, parar por uma fração de segundo, mudar imediatamente de forma, deformar-se, romper a forma que todos conhecemos e mudar de trajetória com o impulso. A única coisa que não se sabia era em que direção iria voar.

 

25 de abril de 1974

Noite. Os que ouviam a rádio no trabalho ou não conseguiam dormir ficaram atónitos quando os primeiros sons da canção de José (Zeca) Afonso “Grandola, vila morena” chegaram aos seus ouvidos. As suas canções eram proibidas pelo regime.... A bola parece estar parada...

Houve também quem esperasse por esse momento, porque sabia que era um sinal para atuar... A bola saltou com ímpeto.... Convém recordar que, nessa altura, todos os meios de comunicação social eram controlados pelo Estado. Além disso, não existiam os meios técnicos de que dispomos atualmente. Era mais difícil, mas funcionou...

A execução desta canção na rádio portuguesa foi o sinal definitivo para um grupo de conspiradores dar um golpe de Estado com o objetivo de derrubar a ditadura que governava Portugal desde a década de 1920 e que, a partir de 1933, passou a funcionar sob o nome de “Estado Novo” (o período do “Estado Novo” é também muitas vezes referido como “Segunda República”).

A canção tornou-se um dos símbolos da Revolução dos Cravos.

Portugal estava preso a uma ditadura de direita que não aceitava mudanças e reformas. E o mundo seguia em frente, sem olhar para o pequeno país atlântico. Depois da Segunda Guerra Mundial, a pobreza era omnipresente, o analfabetismo, os serviços de saúde atrasados..... Para além disso, como em qualquer ditadura que se preze, uma polícia secreta chamada PIDE perseguia o cidadão comum..... A tensão crescia no país e havia também problemas nas colónias.

Os movimentos de libertação das colónias portuguesas em África foram a gota de água para a ditadura: a manutenção do poder exigia um investimento humano e material cada vez maior, sem contrapartidas palpáveis.

Quando a canção tocou, muitos perguntaram-se: “O que será?”, e os iniciados pegaram nas suas armas e saíram para a rua ...


Quem eram os “rebeldes”? Eram um grupo de militares, com ideias de esquerda, que não queriam um Portugal como o criado pelo governo de Lisboa. O sonho dos conspiradores era um Portugal de igualdade e justiça, um Portugal de irmãos e irmãs. Queriam um Portugal com a forma daquele pequeno pedaço de terra chamado Grândola.

 

Decidiram atuar.

Decretaram o estado excepcional, apelaram à calma? O lado governamental não pensava ceder o poder sem dar luta. As forças pró-regime aparecem nas ruas. A luta paira no ar... Depois aconteceu isto...

Uma mulher, Celeste Caeiro, descia a rua com um monte de cravos e não sabia o que fazer com eles porque o restaurante a que se destinavam tinha fechado.... Um soldado aproximou-se dela pedindo um cigarro e, em vez de um cigarro, ela deu-lhe uma flor... um cravo que, com o tempo, se tornou o segundo símbolo daquela revolução...

E embora os confrontos continuassem por mais algum tempo, e o verão de 1975 fosse descrito como “quente”, as ideias democráticas levaram a melhor...

Textos e tradução: Andrzej Krzyżanowski

 

 

Rewolucja goździków

 

Kwiecień 1974Czas niestrudzenie rwał do przodu, a Portugalia od wczesnych lat dwudziestych trzymana ręką dyktatury zdawała się tego nie zauważać. Kraj dusił się w gęstej atmosferze nacjonalistyczno-prawicowej propagandy obficie skropionej wodą święconą. Ile to już czasu? Można policzyć, ale i tak wyjdzie, że za długo...

Kwiecień 1974. Wielu Portugalczyków przeczuwało nadchodzący zwrot, ale absolutnie nikt nie umiałby wytłumaczyć, jaki on będzie, a tym bardziej, kiedy nastanie. Ale było już co raz bliżej...

Życie niby toczyło się swoim rytmem, ludzie chodzili do pracy, robili zakupy, snuli jakieś plany, ale wszystko jakby zwalniało, każdy krok trwał dłużej, kosztował więcej energii... Jak piłka rzucona o ścianę, w pewnym momencie zdaje się nieruchomieć, zatrzymywać na ułamek sekundy, aby zaraz zmienić swój kształt, zdeformować się, zaburzyć znaną wszystkim formę i z impetem zmienić tor lotu. Nie wiadomo tylko było, w którą stronę poleci.

25 kwietnia 1974

 

Noc. Ci, którzy słuchali radia w pracy albo nie mogąc spać, oniemieli, kiedy do ich uszu dotarły pierwsze dźwięki pieśni José (Zeca) Afonso pod tytułem „Grandola, vila morena”. Jego utwory były zakazane przez reżim… Piłeczka zdaje się stać w miejscu…

Byli też tacy, którzy czekali na ten moment, bo wiedzieli, że to znak do działania… Piłeczka odbiła się z impetem…

 

Polska wersja hymnu Rewolucji w wykonaniu Edyty Geppert

 

Grandola Vila Morena

Kraj równości i braterstwa

O wolności tutaj śpiewa

Człowiek otwartego serca

 

Człowiek otwartego serca

O wolności tutaj śpiewa

Kraj równości i braterstwa

Grandola Vila Morena

 

Wokół nas przyjazna ziemia

Wyciągnięta czuła ręka

Grandola Vila Morena

Kraj równości i braterstwa

 

Kraj równości i braterstwa

Grandola Vila Morena

Wyciągnięta czuła ręka

Wokół nas przyjazna ziemia

 

W cieniu dębu stu letniego

Pochowałam przyjaciela

Będzie sławić imię jego

Grandola Vila Morena

 

Grandola Vila Morena

Będzie sławić imię jego

Pochowałam przyjaciela

W cieniu dębu stu letniego

Źródło (tekst): Grandola Vila Morena – Edyta Geppert

 

Pamiętać trzeba, że w tamtych czasach wszelkie media były kontrolowane przez państwo. Więcej, nie było środków technicznych, którymi dysponujemy dziś. Było trudniej, ale udało się…

 

Odtworzenie w radiu portugalskim tej pieśni było ostatecznym sygnałem dla grupy spiskowców do rozpoczęcia przewrotu, którego celem było obalenie dyktatury, która rządziła Portugalią od lat 20, a od roku 1933, funkcjonowała pod nazwą „Estado Novo” czyli „Nowe Państwo” (okres „Nowego Państwa” często nazywany jest również II Republiką).

Pieśń stała się jednym z symboli Rewolucji Goździków.

Portugalia tkwiła w uścisku dyktatury prawicowo-kościelnej, która nie akceptowała żadnych zmian ani reform. A świat szedł do przodu, nie oglądając się na mały kraj nad Atlantykiem.

Po drugiej wojnie bieda była wszechobecna, analfabetyzm, służba zdrowia zacofana... Na dodatek, jak w każdej szanującej się dyktaturze bywa, we znaki zwykłym ludziom dawała się tajna policja, nazywana PIDE... W kraju rosło napięcie, a do tego doszły kłopoty w koloniach.

Ruchy wyzwoleńcze w portugalskich koloniach w Afryce okazały się gwoździem do trumy dyktatury: utrzymanie panowania wymagało coraz większych nakładów ludzkich i materialnych, w zamian nie przynosząć wymiernych korzyści.

Kiedy wybrzmiała pieśń, zwykli ludzie pytali się: „Co to będzie?”, a wtajemniczeni chwycili za broń i wyszli na ulice…

Kim byli „buntownicy”? To grupa wojskowych, o poglądach lewicowych, którzy nie chcieli Portugalii takiej, jaką kreował rząd w Lizbonie. Marzeniem spiskowców była Portugalia równości i sprawiedliwości, Portugalia braci i sióstr. Chcieli Portugalii na kształt tego małego skrawka ziemi nazywanego Grandola.

Postanowili działać.

 

Ogłoszono godzinę policyjną, wezwano do zachowania spokoju… Strona rządowa nie zamierzała oddać władzy bez walki. Na ulicach pojawiły się siły sprzyjające reżimowi. Walka wisiała w powietrzu... Wtedy zdarzyło się to…

Niejaka Celeste Caeiro szła ulicą z naręczem goździków i nie wiedziała, co z nimi zrobić, bo restauracja, dla której były przeznaczone, została zamknięta… Jakiś żołnierz podszedł do niej prosząc o papierosa, a ona zamiast papierosa wręczyła mu kwiat… goździk... To drugi symbol tamtej rewolucji...

 

Celeste Caerio uwieczniona na muralu (Źródło tutaj)

 

I choć starcia trwały jeszcze trochę, a lato 1975 nazywane było "gorącym", idee demokratyczne zwyciężyły...

 

INFORMACJE I MATERIAŁY

 

 

Obecnie w mediach portugalskich, i nie tylko, jest zatrzęsienie materiałów o Rewolucji goździków. Jeśli interesuje Cię temat, zachęcam do zajrzenia na tych kilka wybranych stron:

 

Hymn/pieśń "Grandola, vila morena"

- więcej informacji w Wikipedii (nie ma po polsku...): English, español, português.

 

Rewolucja 25 kwietnia 1975

- więcej informacji w Wikipedii: polskiportuguês, español.

 

Film dokumentalny o Rewolucji goździków

Dostępny jest na bezpłatnej platformie telewizyjnej, którą polecam: www.arte.tv

Bezpośredni link: Tutaj

Język: francuaki, niemiecki

Napisy: polskie (+inne)

 

Materiały audio, wideo i zdjęcia

- znajdziesz na stronie portugalskiej telewizji publicznej - również jest bezpłatna.

Gdzie: www.rtp.pt/play

Tutaj podaję bezpośredni link do wybranych materiałów o Rewolucji: LINK

 

 

Reportaż - wyemitowany w ostatnią niedzilę przez telewizję hiszpańską

 

Gdzie: www.rtve.es/play

Tutaj podaję bezpośredni link do wybranych materiałów o RewolucjiLINK

 

 

Zdjęcie "Dia da libertade"Źródło Tutaj

Zdjęcie przy polskim tłumaczeniuŹródło Tutaj

Zdjęcie żołnierzy z goździkami - Źródło Tutaj

Rysunek żołnierza i dziewczyny z goździkami - autor: Nuno Saraiva - Źródło Tutaj

Zdjęcie Celeste Caeiro na muralu i więcej informacji o niejTutaj.

 

Teksty i opracowanie: Andrzej Krzyżanowski

 

 

 

La Revolución de los Claveles

Abril de 1974. El tiempo avanzaba implacable y Portugal, sostenido por la mano de la dictadura desde principios de los años veinte, parecía no darse cuenta. El país se asfixiaba en una espesa atmósfera de propaganda nacionalista-derechista generosamente rociada con agua bendita. ¿Cuánto tiempo ha pasado? Se puede contar, pero igual sale demasiado largo....

Abril de 1974. Muchos portugueses intuían el giro que se avecinaba, pero absolutamente nadie podía explicar cuál sería, y mucho menos cuándo llegaría. Pero se acercaba...

La vida parecía seguir su propio ritmo, la gente iba a trabajar, de compras, hacía planes, pero todo parecía ralentizarse, cada paso era más largo, costaba más energía... Como una pelota lanzada contra una pared, en un momento parece quedarse parada, detenerse durante una fracción de segundo, para cambiar inmediatamente de forma, deformarse, trastocar la forma que todos conocemos y cambiar de trayectoria con el impulso. Lo único que no se sabía era en qué dirección volaría.

25 de abril de 1974

Noche. Los que escuchaban la radio en el trabajo o no podían dormir, se quedaron atónitos cuando llegaron a sus oídos los primeros sonidos de la canción de José (Zeca) Afonso titulada "Grandola, vila morena". Sus canciones estaban prohibidas por el régimen… La pelota parece estar parada...

También hubo quienes esperaron aquel momento, porque sabían que era una señal para actuar… La pelota rebotó con ímpetu....

 

Hay que recordar que en aquella época todos los medios de comunicación estaban controlados por el Estado. Además, no existían los medios técnicos de los que disponemos hoy. Era más difícil, pero funcionó...

La reproducción de esta canción en la radio portuguesa fue la señal definitiva para que un grupo de conspiradores diera un golpe de Estado con el objetivo de derrocar la dictadura que había gobernado Portugal desde los años veinte y que, a partir de 1933, funcionó bajo el nombre de «Estado Novo» o «Nuevo Estado» (el periodo del «Nuevo Estado» también suele denominarse “Segunda República”).

La canción se convirtió en uno de los símbolos de la Revolución de los Claveles.

Portugal estaba atrapado en una dictadura de derechas que no aceptaba cambios ni reformas. Y el mundo avanzaba, sin mirar al pequeño país del Atlántico.Después de la Segunda Guerra, la pobreza era omnipresente, el analfabetismo, los servicios sanitarios atrasados.... Encima, como en cualquier dictadura que se precie, una policía secreta llamada PIDE se cebaba con la gente corriente.... La tensión crecía en el país y también había problemas en las colonias.

 

Los movimientos de liberación de las colonias portuguesas en África fueron la gota que colmó el vaso de la dictadura: mantener el poder exigía una inversión humana y material cada vez mayor, sin beneficios tangibles a cambio.

 

Cuando sonó la canción, la gente corriente se preguntó: «¿Qué va a ser?», y los iniciados cogieron sus armas y salieron a la calle...¿Quiénes eran los «rebeldes»? Eran un grupo de militares, con ideas de izquierdas, que no querían un Portugal como el creado por el gobierno de Lisboa. El sueño de los conspiradores era un Portugal de igualdad y justicia, un Portugal de hermanos y hermanas. Querían un Portugal con la forma de ese pedacito de tierra llamado Grandola.

 

Decidieron actuar. Declararon el toque de queda, llamaron a la calma... El bando gubernamental no iba a ceder el poder sin luchar. Las fuerzas favorables al régimen aparecieron en las calles. La lucha flotaba en el aire... Entonces sucedió esto...

Una tal Celeste Caeiro caminaba por la calle con un ramo de claveles y no sabía qué hacer con ellos porque el restaurante al que iban destinados había cerrado... Un soldado se le acercó pidiéndole un cigarrillo y en lugar de un cigarrillo ella le entregó una flor... un clavel que con el tiempo se convierte en el segundo símbolo de aquella revolución...

Y aunque los enfrentamientos continuaron un poco más, y el verano de 1975 fue calificado de «caliente», las ideas democráticas ganaron...

Textos y traducción: Andrzej Krzyżanowski